Wokół „zdesperowanych gospodyń
domowych”
W książce „Television
Culture” Johna Fiske'a, autor poświęca jeden z rozdziałów
intertekstualności programów telewizyjnych. Dowiadujemy się z
niego, że wszelkie teksty możemy rozpatrywać w kontekście innych
z nim powiązanych. Widoczne są nawiązania, które znajdują się
„pomiędzy” nimi. Znaczenia, jakie odczytujemy jako widzowie, są
w dużej mierze zależne od naszej wiedzy i znajomości innych
tekstów kultury. To, co dla jednego jest oczywistym nawiązaniem,
dla innego może być niezauważalne. Jednak niezależnie od tego, czy jesteśmy w stanie rozpoznać te odniesienia, nie przeszkadza nam to w odbiorze tekstu "podstawowego" i czerpania z tego przyjemności. Wszystko zależy od
indywidualnych kompetencji czytelnika.
Jak stwierdził Fiske, intertekstualność
tekstów możemy rozpatrywać w wymiarze horyzontalnym i wertykalnym.
Wymiar horyzontalny
Dotyczy powiązania przede wszystkim gatunków, a także postaci i zawartości. Wszyscy
jesteśmy przyzwyczajeni do podziału programów, jaki oferuje
telewizja. W zależności od nastroju i potrzeb możemy się
zdecydować na obejrzenie programu informacyjnego bądź
rozrywkowego. Teksty z danego gatunku są ze sobą powiązane. Np. wiele programów rozrywkowych z
celebrytami, takich jak "Taniec z gwiazdami", czy "Jak oni śpiewają?" mają zbliżoną formułę,
bohaterów i zawartość. W każdym scenariusz wygląda podobnie –
mamy występy (u)znanych sław, opinie jurorów i werdykt
publiczności. Mało tego – przez wiele z nich przewijają się te
same twarze – najwyraźniej jesteśmy krajem, w którym choć
„gwiazd” niewiele (skoro z braku uczestników trzeba sięgać np.
po córkę byłego prezydenta), to za to wszechstronnie
utalentowane (bo nie dość, że zatańczy walca, to jeździ
na łyżwach i jeszcze przy tym zaśpiewa!). Łączy je zatem forma,
zawartość i bohaterowie.
Wymiar wertykalny
Intertekstualność
wertykalna dotyczy powiązania między tekstem z jednego gatunku a
tekstem bądź tekstami innego typu, które się do niego
odnoszą. Fiske rozróżnia teksty drugiego (inne programy
telewizyjne) i trzeciego stopnia (tworzone przez widzów).
Analiza intertekstualności serialu telewizyjnego
Proponujemy analizę
jednego z odcinków (sezon 1, epizod 10) serialu "Desperate Housewives" (polski tytuł: „Gotowe na
wszystko”.) Twórcą serii jest Marc Cherry. "Desperate Housewives" to serial produkcji amerykańskiej, którego emisja
została zapoczątkowana w 2004 roku na kanale ABC. Obecnie emitowana
jest ósma seria, zapowiadana ostatnią. W polskiej telewizji
program można było oglądać na kanale Polsat, ComedyCentral i
FoxLife.
Wymiar horyzontalny:
- Bohaterowie:
Tytułowe gospodynie
domowe grają cztery aktorki: Marcia Cross (Bree), Eva Longoria
(Gabrielle), Felicity Huffman (Lynette) i Teri Hatcher (Susan). Przed
występem w serialu, większość z nich nie miała na swoim koncie
znaczących ról, z których byłaby bardzo rozpoznawalna. Największą
popularnością cieszyła się Hatcher, dzięki grze w jednym z
filmów o przygodach James Bonda – „Jutro nie umiera nigdy”
(1997) oraz kreacji Lois Lane w serii „Nowe przygody Supermana”
(1993 – 1997). Z kolei Marcia Cross kojarzona była z rolą lekarki w serialu „Melrose Place”. Jednak dopiero „Desperate Houswives”
sprawiły, że aktorki cieszą się sławą na całym świecie.
- Gatunek:
Serial trudno
zakwalifikować do jednego gatunku. Zawiera elementy komedii, dramatu,
wydarzenia tragiczne i komiczne przeplatają się ze sobą. Bohaterki
to pozornie idealne gospodynie domowe z przedmieścia, które w
domach trzymają swoje tajemnice i „brudne sekrety”.
Cztery przyjaciółki mogą
nasunąć skojarzenie do innego serialu, który święcił
triumfy ponad dekadę temu i wciąż cieszy się popularnością –
„Sex at the City” ("Seks w wielkim mieście"). I chociaż, jak sam tytuł wskazuje,
akcja nie działa się na przedmieściach, to relacja między
bohaterkami przypomina tą, którą możemy oglądać w „DH”. Ponadto można dostrzec podobieństwo w narracji –
w obydwu produkcjach mamy możliwość usłyszenia kobiecego głosu w
roli narratora. W „DH” jest to zmarła
przyjaciółka kobiet, Mary Alice Young, która zaznacza swą
obecność wypowiedzią na początku i na końcu odcinka. Panuje też
opinia, że trzydziestoletnie singielki, które przed laty z uwagą śledziły
losy samotnych kobiet z „SATC”, wyszły za
mąż, osiedliły się za miastem i potrzebowały kolejnych postaci,
z którymi mogłyby się identyfikować. „Desperate Housewives”
spełniły to zadanie.
Sex at the city |
Kolejnym skojarzeniem jest
nawiązanie do filmu „Żony ze Stepford” Bryana Forbesa (1975, remake w 2004 Franka Oza).
Mieszkanki małego miasteczka to właśnie perfekcyjne panie domu,
które z uśmiechem na twarzy radzą sobie ze wszystkimi obowiązkami
domowymi.
Żony ze Stepford, 2004 |
"DH" przełamuje jednak
wizerunek „żony idealnej”. Uśmiech okazuje się być tylko
maską, a zadbany ogród ma stanowić fasadę. Mieszkanki Wisteria Lane w rzeczywistości nie są delikatnymi i subtelnymi kobietami. W razie potrzeby bywają bezwzględne, nie wahają się podjąć stanowczych kroków, by za wszelką cenę podtrzymać nieskazitelny wizerunek siebie i swojej rodziny. Niektóre ich działania są sprzeczne z sumieniem i przekraczają ich granice moralne.
Po raz kolejny możemy się
przekonać, że znany wizerunek amerykańskiego przedmieścia z
bogatymi mieszkańcami i zadbanym ogrodem nie jest tak idealny jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Przekonywał nas do tego już
między innymi Sam Mendes w „American Beauty” (1999) i w "Drodze do szczęścia"(2008).W analizowanym przez nas odcinku idealna pani domu, Bree, dowiaduje się, że jest zdradzana przez swojego męża, który korzysta z usług seksualnych sąsiadki, mieszkajacej kilka przecznic dalej. Mąż bohaterki podczas ekscesów seksualnych dostaje zawału i trafia do szpitala. Z pozoru zatroskana Bree odwiedza swego współmałżonka w szpitalu, nie okazując mu jednak zbyt dużo współczucia (nad to wymagane od niej w danej sytuacji) z chłodem oraz bezwzględnością oświadcza mu, iż go wykończy.
Wymiar wertykalny:
Co ciekawe, już sama
czołówka serialu jest kopalnią odniesień. Można powiedzieć, że
stanowi króciutki przegląd „kobiet zdesperowanych” przez wieki.
Ukazani są Adam i Ewa (warto dodać, że Adam zostaje dosłownie
zgnieciony przez wielkie jabłko, czemu towarzyszy optymistyczna muzyka
Danny’ego Elfmana), później egipska królowa „pochłonięta”
opieką nad dziećmi. Następnie para znana z obrazu „Portret
małżonków Arnolfinich” Jana van Eyecka, gdzie ciężarna
małżonka sprząta po ukochanym, zdrada żony z piękną „pin-up
girl”, zabiegana kobieta z mnóstwem zakupów (w tym z puszką zupy
Andy’ego Warhola) i na koniec kłótnia pary, przedstawiona w stylu
twórczości Roy’a Lichtensteina. A to wszystko w jedyne 40 sekund!
Intertekstualność można
też dostrzec w tytułach odcinków, które zazwyczaj są tytułami
utworów z broadwayowskich musicali (najczęściej autorstwa Stephena Sondheima). Przykładowo analizowany przez nas odcinek ma tytuł "Come Back to Me", który pochodzi z musicalu "On A Clear Day".
Serial ma wielu fanów, którzy stworzyli liczne witryny dotyczące serialu. Posiada on wielu wielbicieli na swoich fanpage'ach z portali społecznościowych (stronę serialu na Facebooku "lubi" ponad 10 milionów osób). Użytkownicy sieci wylewają na forach i swoich stronach żale dotyczące np. uśmiercenia bohaterów. Przeżywają wspólnie wielkie dramaty, dzielą się swoimi sympatiami i antypatiami, przewidują dalsze losy bohaterów. Istnieje nawet możliwość zakupienia ubrań, w których bohaterki występowały w epizodach - tę wyjątkową okazję umożliwia oficjalna strona serialu.
Serial telewizyjny, jak "DH", jest doskonałym przykładem intertekstualności, o której pisze Fiske. Widz oglądający poszczególne odcinki czerpie ogromną satysfakcję z zapoznawania się z kolejnymi perypetiami bohaterek, tym większą, gdy potrafi odnaleźć cytaty z inych dzieł kultury.